 Wysłany: Pon 10:34, 09 Cze 2008 Temat postu: |
|||
Nie Wam, tylko mi i moim znajomym po kilku godzinach we Wrocławiu zaczyna odbijać... pozytywnie  |
|||
| Wysłany: Czw 19:48, 05 Cze 2008 Temat postu: |
|
| Nigdy nie sprawdzajmy już stroju na Pachelbelu...
wkońcu nie strój zdobi człowieka... niestrój
Wrocław...ach Wrocław... chciałoby się jeszcze... po całym dniu grania ciężko się było skupić, nie ma to jak skrajne zmeczenie w parze z rozmywajacym sie obrazem i brakiem siły do trzymania smyczka, ale daliśmy rade 
Dzięki NpD.  |
|
| Wysłany: Czw 19:24, 05 Cze 2008 Temat postu: |
|
| We wrocławiu graliscie i spiewaliscie wspaniale. Tak dalej |
|
| Wysłany: Śro 15:31, 04 Cze 2008 Temat postu: |
|
ale nic na świecie nie przebije Pachelbela na wejście  Brawa dla nas !! |
|
| Wysłany: Wto 12:13, 03 Cze 2008 Temat postu: |
|||
o jaaa... znowu zarwane noce i choroba stawów palców |
|||
| Wysłany: Wto 9:46, 03 Cze 2008 Temat postu: |
|
| dzieki wasiucionek...ja nie musze grać 7 godzin zeby mi sie lobotomia przydala....a Wrocław....
moze napisze jedno zdanie: Ja chce jeszcze raz......!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
jesli chodzi o wysokie partie...to szczerze powiem ja sie bardziej balam ze w koncu nie dam rady...
przepona bolała, głowa od nadmiaru polykanego tlenu:) a serce sie cieszy jak glupie... w trakcie Psalmu23 zawsze zbieraja sie takie emocje które po prostu musza wydostac sie na sam koniec. poooooozdroowinienia z Gdanska ...w przeciwienstwoe do Wrocławia my tu mamy wiatr:) |
|
| Wysłany: Pon 21:01, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
| takie tam ploty nas doszły.. Po dwóch godzinach to byliśmy jeszcze nawet w miarę normalni,ale po 7 mszach-o ile dobrze liczę juz zaczęło nam odbijać, czego dowody niedługo w naszej galerii na www.noiperdio.dl.pl |
|
| Wysłany: Nie 23:05, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
| Bardzo fajnie zagraliście Dzięki! Co do łupania to się zgodzę Dodałbym jeszcze te wysokie partie wokalne, przy których trochę zacząłem się martwić o szyby w kościele A co to znaczy, że nam we wrocku siada do bani ?? |
|
| Wysłany: Pią 20:41, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
a ja tylko powiem, ze po 2 godzinach we wrocku zaczyna ludziom, ze tak powiem... siadac na bani do zobaczenia w psychiatryku na elektrowstrzasach albo lobotomii  |
|
| Wysłany: Pią 18:45, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
| jedziemy do wrocławia jedziemy do wrocławia........!!!!!!!!!!!!!!!!!!
yeah:) niwe moge sie doczekac grania.....oby nas Wszechmogący prowadzil:) |
|
| Wysłany: Nie 18:52, 25 Maj 2008 Temat postu: |
|
| no chyba nieeeeeeeeeeeeeeeee.............
...........
my slyszymy.....? "co ? co teraz? jaki zwiek....!!!!!!!!!!111 znaro podaj dzwiek!!!!!!!!!!!!!!! hahah:P |
|
| Wysłany: Pią 15:27, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
W naszym przypadku to czysty (a raczej właściwie nieczysty;) przypadek- wiolonczela i altówka unisono grają solo...
To jest nie tylko politonalność ale i polimetria, polirytmia, polifonia, polipomyślunek, polismyczkowanie, polizgodnośc, poli...a raczej boli !! Biedne uszy słuchaczy... u nas to ten jeden plus, że sie nawzajem nie słyszymy |
|
| Wysłany: Pią 11:31, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
| to sie nazywa politonalność |
|
| Wysłany: Czw 14:47, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
| w sumie racja...beda uciekac przez sawanny, az sie bedzie kurzyć...
"Ruszaj" zagramy na poczatku to i tak wszyscy wyjda: po 1: Będą biec do ZIEMI OBECANEJ śladem Abrama z Ur Chaldejskiego...
po 2: Po takim 'łuppanku'... to i ja bym wyszła- jakbym go nie grała po 3: o 12:30 to obiad trzeba zaczać robić wiec z pewnościa połowa ucieknie do garów :lol: :wink: a poza tym... I tak odstarszymy naszą harmonią dysonansów |
|
| Wysłany: Czw 14:03, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
| oj tam nie odstraszaj i tak uciekną.......... |
|